EN-flagPL-flag

Aleksander Burd - strona elektroniki analogowej

Generator Colpittsa do ćwiczeń (v1.5)
Dla trochę mocniejszych początkujących :-)

16-11-2021
Colpitts do ćwiczeń - schemat
Generator Colpitts ado ćwiczeń - PCB

Generator Colpittsa - do prób, ćwiczeń itp.

Klasyczny układ na wspólnej bazie. Z zaprojektowaną płytką, bo dla początkujących to może być problem: źle zaprojektowana płytka może uniemożliwić uruchomienie układu, nawet jeśli układ połączeń jest poprawny. Może np. zadecydować brak solidnej masy. Dlatego powyższa płytka ma litą masę od spodu. Zdecydowanie odradzam próby ururchamiania Colpittsa i innych generatorów LC na płytkach stykowych lub zwykłych uniwersalnych. Właśnie po takich próbach moich studentów (trochę tego było) i desperackich usiłowaniach uruchamiania układu na płytce stykowej bądź uniwersalnej, postanowiłem zaprojektować specjalną płytkę do takich prób. Colpitts sam z siebie jest trudny, a jeśli dołożyć do tego problemy z przenikami, rozpraszaniem pola itp wynikających ze słabej płytki, to uruchomienie generatora staje się niewykonalne.

Układ najlepiej jest oswajać, jak sadzę, na częstotliwościach rzędu kilkudziesięciu MHz. Wynika to z właściwości cewek: cewki na te częstotliwości mogą być powietrzne, a to zapewnia przyzwoitą wartość dobroci i przewidywalność zachowania cewki. Rdzeń ferrytowy w cewce dodaje kolejny stopień niepewności - jaka jest dobroć na zakładanej częstotliwości? Jak szybko rdzeń się nasyca i jak wpływa to na indukcyjność cewki? 

    Wadą tego zakresu częstotliwości jest z kolei zwiększona trudność w prowadzeniu obserwacji: nie można bezkarnie dotykać sondą węzłów generatora. Typowa sonda oscyloskopowa będzie tu dość silnie oddziaływać na układ (zwłaszcza na węzeł kolektorowy i trochę słabiej na emiterowy). Dlatego do badania układu przewidziałem lokalną "sondę", czyli wtórnik emiterowy. Krótkim przewodem (wystarczy 6..8cm) dolutowanym do wejścia wtórnika można dotykać do węzłów generatora. Oczywiście nawet taki wtórnik też będzie miał jakiś wpływ na badany układ, ale mniejszy (tak, tak) niż typowa sonda oscyloskopowa (chyba że to sonda aktywna o b. małej pojemności wejściowej).

    Aha, bo zapewne ktoś wpadnie na to, że lepiej byłoby zastosować wtórnik na tranzystorze FET. W poprzedniej wersji tej płytki był FET, ale sprawdzał się tylko przy stosunkowo małych częstotliwościach generacji. Dla kilkudziesięciu MHz pojemność wejściowa FETa przeszkadza bardziej, niż nawet niezbyt duża rezystancja wtórnika bipolarnego.


Obwody pomocnicze i punkty kontrolne

Pk1 - potencjał bazy; zwykłe napięcie z dzielnika, można mierzyć woltomierzem (są kondensatory blokujące w.cz.).

Pk2 - sygnał na kolektorze - punkt szczególnie wrażliwy: dotykać tylko lokalną sondą.
I najlepiej: albo obciążyć wtórnikiem ten węzeł na stałe (i nie odłączać tego obciążenia), albo  (lepiej) nie obciążać w ogóle (tylko przy uruchamianiu).

Pk3 - sygnał na emiterze; punkt także wrażliwy, może trochę mniej. Uwaga - w tym miejscu sygnał ma prawo nie być sinusoidalny (wręcz nie powinien taki być, choć nieliniowość nie musi być wyraźnie widoczna).

PR1 - opcjonalny potencjometr montażowy do regulacji prądu emitera. Dla większych częstotliwości  lepiej, żeby go nie było (rozsiewa pole E-M jak mała antenka).

R7 - zwora zamykająca dodatnie sprzężenie zwrotne. Może być zamieniona na niewielki opornik (kilka - kilkadziesiąt omów), który pomaga w ustaleniu wzmocnienia końcowego (można zastosować, jeśli dochodzi do nasycania).

R8, C9 i Pk6 - warto zamontować, nie psują układu, nawet przy w.cz. W punkcie Pk6 można mierzyć napięcie UEdc woltomierzem, a jest ono dość istotne:
przy poprawnej generacji układu powinno się podnosić w stosunku do napięcia mierzonego przy braku generacji.
Sprawdzenie: wyłączamy generację wylutowując R7. Mierzymy i
notujemy wartość UEdc (powinno być ok. 1.4V). Nastęnie z powrotem wlutowujemy opornik/zworę R7. Jeśli układ generuje, a  amplituda jest sensowna, UEdc powinno wzrosnąć. Jeśli jednak układ generuje, a UEdc praktycznie się nie zmienia, to generator może być np. bardzo wrażliwy na temperaturę.

L2, R3, Sp1 - opcjonalny obwód wyjściowy z transformatorem.
Pod pewnymi względami wyjście przez transformator jest najlepszym rozwiązaniem, o ile ten transformator jest poprawnie zrobiony. Transformator ten powinien mało obciążać obwód rezonansowy, co oznacza, że uzwojenie wyjściowe (L2) powinno mieć mało zwojów w stosunku do L1 (niestety oznacza to utratę amplitudy sygnału). Przekładnia powinna być w miarę możliwości rzędu 10. Jeśli jednak cewka L1 ma np. tylko 4 zwoje, to L2 powinno być jednym zwojem. Jeśli L1 jest cewką w powietrzną,  to transformator L1-L2  robimy w taki sposób, że L1 owijamy na przykład grubym papierem (i ten papier sklejamy), a na tej izolacji nawijamy L2.

C8 i punkty SP2, SP3, SP4 - opcjonalny trymer do stojenia, który może służyć do dwóch rzeczy.
1) Strojenie częstotliwości rezonansowej - w takim przypadku należy zewrzeć SP3 i SP4. Uwaga: strojenie częstotliwości tak czy siak będzie wpływać na stopień podziału, ale trymer będzie bardziej odpowiedzialny za częstotliwość.
2) Regulacja stopnia podziału dzielnika pojemnościowego - wtedy zwieramy SP3 i SP2. Uwaga: regulacja podziału tak czy siak będzie wpływać na częstotliwość rezonansową, ale tym razem trymer będzie bardziej odpowiedzialny za stopień podziału. W tym wypadku trzeba też zauważyć, że suma pojemności trymera z pojemnością C2 (Ctrim + C2) musi być wyraźnie większa od C1, jeśli dzielnik ma mieć sensowny podział.

R15 (Rrq) - opcjonalny pogarszacz dobroci
W pewnych przypadkach, kiedy zastosowana cewka ma bardzo dużą dobroć (kilka zwojów grubej srebrzanki może wykazać np. Q > 200), może być konieczne zepsucie dobroci (!) dodatkowym opornikiem. Należy to zastosować, jeśli żaden stopień podziału C2/C1 nie jest w stanie zapewnić poprawnej pracy detektora emiterowego (nie podnosi się potencjał UEdc).


Płytka PCB
Spodnia strona płytki to lita masa (poza wycięciami
na pady przelotowe - w przypadku wykonania w firmie płytkowej). Dzięki temu można tę płytkę łatwo zrobić domowym sposobem. Termotransferem trzeba przenieść tylko górną stronę, dolnej strony nie trawimy. Płytkę wiercimy. Tam, gdzie są przelotki do masy (kwadratowe), wlutowujemy druty łączące lokalną masę górną z masą spodnią. Z kolei pady, które nie są połączeniem z masą, tylko np. nogą cewki, elektrolita albo złącza, "izolujemy" od masy spodniej robiąc fazkę wiertłem o średnicy ok. 2.5mm.
Zastosowany rozmiar oporników i kondensatorów SMD to 806 (poza R7 - rozm. 1206) do ręcznego lutowania.


Miłej zabawy i cierpliwości!
Aleksander Burd


POBIERZ: najnowszy projekt (1v6) schemat, PCB i Gerbery (Kicad 5)
POBIERZ: SCHEMAT 1v5 (bitmapa)

POBIERZ: OBRAZ PCB 1v5 (bitmapa)
POBIERZ: PROJEKT 1v5 (Kicad, oraz pliki Gerber)
POBIERZ: ARTYKUŁ nt. Colpittsa
Licencja Creative Commons
Colpitts for practice by
Aleksander Burd is licensed under a Creative Commons  4.0  License.